Greyton – co warto zobaczyć

Greyton jest jednym z miasteczek w Prowincji Przylądkowej Zachodniej, czyli tam, gdzie jest Kapsztad i gdzie mieszkam ja. Znajduję się około godziny i 45 minut jazdy od Kapsztadu. Jest jednym z wielu miejsc, gdzie na weekend czy kilka dni wybierają się osoby mieszkające w Kapsztadzie czy na stałe czy turyści, którzy mają trochę więcej czasu na zwiedzanie.

Miasteczko powstało oficjalnie w 1854 roku, choć wcześniej mieszkali tu rdzenni mieszkańcy Khoi-Khoi. Miejscowość nazywa się Greyton na cześć ówczesnego gubernatora Sir George’a Greya. Wiele historycznych budynków można zobaczyć podczas zaplanowanego przez lokalne biuro turystyczne spaceru, do którego można sobie ściągnać mapę.

Historia tego miasteczka nie jest głównym powodem, dlaczego przyjeżdżają tam turyści. Miasteczko z licznymi trasami kolarskimi i corocznym rajdem jest świetną lokalizacją dla fanów kolarstwa górskiego, a także dla osób lubiących wycieczki górskie dzięki trasie Bosmanskloof Trail zwanej również Greyton-McGregor trail. A co miasteczko oferuje osobom mającym ochotę po prostu na odpoczęcie od miasta i trochę przyrody? Oto kilka propozycji.

Sobotni market w Greyton

Sobotni market czy targ można znaleźć niemal w każdym małym miasteczku w RPA i Greyton nie jest tu wyjątkiem. Market w Greyton ma miejsce między 9, a 12 w każdą sobotę. Można na nim zjeść śniadanie czy wczesny lunch albo napić się kawy. W przeciwieństwie do niektórych małych miasteczek jest spora różnorodność więc wegetarianie czy osoby o innych preferencjach żywieniowych powinny znaleźć coś dla siebie.

Na markecie można też kupić różne produkty żywnościowe, biżuterię i ubrania. Nie ma żadnego konkretnego znanego produktu w Greyton, bo miasteczko słynie ze sztuki i bibelotów. W związku z tym właśnie te rzeczy można znaleźć na markecie, łącznie z różnymi drogimi rzeźbami czy obrazami lokalnych artystów.

Czekolada Von Geusau

Jeden z najbardziej znanych sklepów w Greyton to sklep z czekoladą Von Geusau. Założyciel pracuje z importowaną czekoladą belgijską w przeciwieństwie do wielu lokalnych marek, które robią czekoladę z ziaren kakaowca sprowadzanych z innych krajów afrykańskich. Firma jednak wplata smaki RPA do swoich limitowanych i nielimitowanych serii. Dla przykładu, kiedy ostatnio tam byłam, była seria z lokalną surykatką wyrytą w czekoladzie o smaku lokalnej roślinności fynbos, a także “herbaty rooibos”.

Czekolada jest rzeczywiście bardzo dobra, a każda tabliczka z serii standardowej ma ręcznie wypisany smak. Można znaleźć tam czekoladę gorzką, mleczną i białą o standardowych smakach, ale i o smakach takich jak masala chai, herbata Earl Grey czy crème brûlée. Moimi największymi faworytami są ich czekolady gorzkie Earl Grey i miętowa, ale zachęcam do kupowania i próbowania najróżniejszych smaków. Sklep oferuje też trufle, czekoladki, fudge (trochę jak krówka) i inne słodkości oraz bibeloty.

Sanktuaria zwierząt i konie na wolności

Greyton ma dwa sanktuaria zwierząt, Greyton Farm Animal Sanctuary i Ears Donkey Sanctuary. Pierwsze sanktuarium ma różne ratowane zwierzęta rolne takie jak świnie, kury czy owce, a drugie specjalizuje się w ratowanych osłach. Do obydwu miejsc należy się umawiać z wyprzedzeniam, nie można sobie tak po prostu przyjechać. Dane kontaktowe można znaleźć na stronach internetowych.

Podczas spaceru w Greyton można również zobaczyć konie na wolności. Zwierzęta są pod opieką organizacji, która je karmi, czyści i daje im schronienie, jeśli leje lub są niebezpieczne warunki pogodowe. Większość czasu konie spędzają na terenach zielonych miasteczka podjadając trawę, biegając i bawiąc się. Nam ostatnim razem trafił się dom z widokiem na miejsce, gdzie konie lubią przebywać.

Rezerwat przyrody w Greyton

Greyton ma także wspaniały rezerwat przyrody, Greyton Nature Reserve. Można wybrać się tam na spacer samemu albo zapłacić przewodnikowi. To drugie polecam zwłaszcza turystom, bo lokalny przewodnik opowie o smaczkach, o których na pewno nie wiedzą. Należy zawsze trzymać się szlaku i warto albo mieć ze soba mapę na Google Maps albo poprosić o nią w punkcie informacji turystycznej.

Jest wiele różnych szlaków od kilkugodzinnych do kilkudniowych, więc warto wybrać trasę z wyprzedzeniem. Po drodze można zobaczyć można dużo lokalnych ptaków, kwiaty (są też specjalne kwiatowe spacery z przewodnikiem) i przepiękne widoki. Jak wszędzie w RPA należy uważać na dzikie zwierzęta, zwłaszcza pawiany i węże na trasie.

Lokalne piwo i wino

Jak wiele małych miasteczek Greyton produkuje też własne alkohole. Lokalne kraftowe piwo można wypić i kupić w The Old Potter’s Inn and Brewhouse, miejscówce, która jest również zabytkiem. Po wino z tych okolic należy wybrać się do Delphin Wines, miejsca, gdzie trzeba umówić się na degustacje wina i zakupy oraz trochę dalej do Swallow Hill Wine Estate, gdzie również trzeba umówić się na degustację wina.

Co warto wiedzieć przed podróżą

Nie polecam przyjeżdzać do małych miejscowości w RPA bez zabookowania zakwaterowania. Może odbywać się wydarzenie, o którym nie wiecie i wtedy klops, nie ma noclegu. Najlepiej jest korzystać z platformy Airbnb w celu rezerwowania zakwaterowania, jest ono dobrze opisane i o wiele rzeczy można dopytać. Warto pamiętać, że w małych miejscowościach i na farmach często miejsca, które reklamują się jako posiadające internet mają słabe połączenie. Jeśli potrzebny wam dobrze działający internet koniecznie dopytajcie o szybkość połączenia. Warto też dowiedzieć się czy i jakie są rozwiązania na planowe cięcia elektryczności, czyli loadshedding. W przypadku odwiedzanych atrakcji, sprawdźcie czy aby nie trzeba umówić się z wyprzedzeniem na wizytę.