W RPA jest oficjalnie 11 języków urzędowych. Nie jest jednak tajemnicą, że takim najbardziej oficjalnym jest język angielski. Używa się go w biznesie i w dużej mierze w szkolnictwie. Ciężko jest znaleźć dobrą pracę nie znając angielskiego, choć np. w mojej prowincji język afrikaans (lub afrykanerski) również może być przydatny.
W dzisiejszym poście dowiecie się trochę więcej o afrikaans, jego historii, przebrzydłym pomniku oraz czemu w kraju z dużą różnorodnością językową ten akurat język jest wciąż dość problematyczną kwestią.
Pomnik języka afrikaans




Widziałam już rzeźby upamiętniające różnorodność językową w RPA, ale o rzeźbie dla konkretnego języka słyszałam tylko jednej. Gdzieś czytałam, że to jedyna taka rzeźba na całym świecie, ale nie wiem czy to prawda. Myślę, że ta 57 metrowa budowla świetnie oddaje to, że afrikaans bierze siebie raczej na poważnie.
Pomnik języka afrikaans (Afrikaanse Taalmonument) znajduje się około godziny jazdy od Kapsztadu w miejscowości Paarl (tam gdzie brałam ślub!). Jeśli jesteście fanami Doctor Who, być może rozpoznacie go z 12 sezonu. Pomnik jest wysoki i rozległy, bardzo ciężko go sfotografować w całości. Właśnie dlatego daje wam kilka fotek i filmik gratis. Do środka można wejść, jest tam nawet fontanna.
Poza samym pomnikiem, równie subtelnym jak Pałac Kultury, jest tam maleńkie muzeum, miejsce na piknik i kilka tras wspinaczkowych. W muzeum można się między innymi dowiedzieć o tym, że afrikaans to najmłodszy afrykański język. Pochodzi od niderlandzkiego i Holendrzy nie mają problemu, żeby afrikaans zrozumieć. Podobno w drugą stronę jest już ciężej. W muzeum wspomina się też o historycznych problemach z afrikaans… No właśnie!
Problemy z afrikaans
Afrykanerzy albo Burowie to potomkowie osadników (albo kolonizatorów) pochodzenia holenderskiego. Poza Afrykanerami w RPA mamy też osadników (albo kolonizatorów) pochodzenia angielskiego. Bez wchodzenia w szczegóły historyczne od stuleci między osobami mówiącymi w afrikaans, a osobami mówiącymi po angielsku jest konflikt i żywią do siebie średnio ciepłe uczucia.
W czasie apartheidu i czasów segregacji rasowej podjęto decyzję, że nauka w kraju będzie 50% w afrikaans, a 50% po angielsku. To już samo w sobie było problematyczne, bo zupełnie ignorowano języki afrykańskie. Czarnoskórzy nauczyciele znali angielski, ale w afrikaans nie mówili wcale albo dobrze. Mimo tego w segregowanych szkołach mieli w tym języku uczyć. Ten wymóg jeszcze bardziej obniżał poziom szkolnictwa dla osób czarnoskórych.
W rezultacie ludzie mieli dość tej opresji. W 1976 w township Soweto w Johannesburgu zaczęły się protesty. Co ciekawe było to w rok po ukończeniu pomnika, o którym wspomniałam. Kulminacja protestów nastąpiła 16 lipca, kiedy to 1500 uczniów zorganizowało protest. Policja otwarła do nich ogień i zabito ponad 100 osób. Dla upamiętnienia tego wydarzenia 16 lipca to dziś święto narodowe, tzw. Dzień Młodzieży (Youth Day). Szkołom w rezultacie pozwolono wybrać język nauczania i wybranym językiem w przeważającej większości był angielski.
Angielski to przyszłościowy język nie tylko w samym RPA, ale też otwiera możliwości pracy na świecie. Dlatego dziś tak bardzo dominuje w RPA. Na szczęście teraz są też ruchy walczące o promocję języków afrykańskich, tak aby było je widać więcej w przestrzeni publicznej. Widzę np. fajne książki dla dzieci w językach afrykańskich czy nowe gazety.
Afrikaans dzisiaj
Przede wszystkim trzeba pamiętać, że afrikaans to nie jest tylko język Afrykanerów. Dla koloredów, a także niektórych indusów i czarnoskórych to język ojczysty, z którym się identyfikują. Szacuje się, że na świecie mówi w tym języku ok. 17 milionów ludzi. Poza RPA, mówi się w nim też w Namibii czy w mniejszym stopniu w Botswanie, Zimbabwe i Zambii.
Dodatkowo w samym RPA są trzy różne dialekty Afrikaans. Oczywiście jest masa stereotypów między osobami mówiącymi w tych dialektach, typu śmianie się z akcentu czy ze słownictwa. Dialekt z dzielnicy klasy robotniczej Cape Flats w Kapsztadzie, czyli tzw. Kaaps or Afrikaaps powoli zaczyna uznawać się za osobny język. Ma już nawet swój pierwszy słownik. No, ale ta dzielnica i skąd się tam ludzie wzięli to jest temat na osobny post 🙂
Mimo tego zróżnicowania kwestia afrikaans dalej jest problematyczna. Stereotypowy Afrykaner nie chce i nie lubi mówić po angielsku oraz uważa, że głównym językiem w RPA powinien być afrikaans, a nie angielski. Z jednej strony podkreślam słowo stereotypowy, bo wiele osób takich nie jest. Z drugiej strony Afrykanerzy zwłaszcza w małych miejscowościach potrafią być bardzo niemili, jeśli mówi się do nich po angielsku.
Widziałam też kilka nieprzyjemnych sytuacji, gdy Afrykaner mówił w afrikaans głośniej i głośniej do osoby, która go ewidentnie nie rozumiała… albo po prostu darł się na kogoś, żeby do niego nie mówić po angielsku. Wiecie coś na zasadzie, jak mieszkasz w RPA to się naucz afrikaans! Brzmi znajomo? Trzeba pamiętać, że w RPA takie zachowanie ma bardzo negatywne konotacje zarówno historyczno, jak i rasowe.
W tej chwili na forum publicznym spory kręcą się wokół wprowadzania afrikaans np. jako drugiego języka wykładowego, podczas gdy języki afrykańskie nie mają tego przywileju. O angielski nikt się nie kłóci bo raz, że jest użyteczny, a dwa, że to wspólny język większości mieszkańców RPA niezależnie od języka ojczystego czy etniczności.
Dla przykładu trwa teraz spór z uniwersytetem UNISA, który chce nauczać tylko w afrikaans i po angielsku. Jak podkreśla partia EFF, jeśli wprowadzają afrikaans jako język wykładowy to powinni też wprowadzić języki afrykańskie. Zaledwie dla 13% społeczeństwa afrikaans to język ojczysty, podczas gdy Zulu jest takim dla 22% społeczeństwa, a Xhosa 18%. Dlaczego więc Afrikaans ma mieć ten przywilej? Już pomijając okropną historię dominacji afrikaans, obiektywnie mają rację!
Moja przygoda z afrikaans
Afrikaans jest językiem dość łatwym – ma tylko trzy czasy, masa słów jest podobnych do angielskiego. Głównym problemem są niektóre długie, często złożone słowa oraz momentami dziwna składnia. Skoro język jest łatwy dlaczego więc po mieszkaniu 10 lat w RPA dalej nie mówię w nim biegle? Zwłaszcza, że ogólnie jestem zaparta z językami i znam kilka?
Pierwszy raz za afrikaans zabrałam się po przyjeździe, gdy przygarnęła mnie grupa znajomych z pierwszym językiem afrikaans. Jak tylko sobie popili to zaczynali nadawać w afrikaans, chciałam czy nie chciałam musiałam go trochę ogarnąć. Wtedy praatałam całkiem nieźle, ale po dwóch latach towarzystwo się rozpadło. Kilka lat później miałam jednego chłopaka Afrykanera to znowu trochę przysiadłam. No i trzeci raz w lockdownie znowu spróbowałam… w rezultacie ogarnęłam dwa inne języki, a afrikaans dalej nie 😀
Sam język jest ładny, ale mam z nim złe skojarzenia. Z mojego byłego z czasem powychodziły straszne poglądy dał mi np. wykład na temat tego jak ludzie o różnych kolorach skóry nie powinny “się mieszać”, bo to tak jak mieszać dwa gatunki zwierząt i inne takie rasistowskie kwiatki. Jego rodzina też z czasem zaczęła czuć się ze mną bardziej komfortowo i dzieliła się podobnymi poglądami. Był to strasznie wykańczający psychicznie związek, bo wszystko co partner przedstawił mi na początku okazało się kłamstwem – otwartość kulturowa, stan jego finansów, zawód, wykształcenie, podejście do religii. No wszystko 😀 Jak mi się ta relacja przypomni to do dziś mnie trzącha. Afrikaans dalej mi się z nim kojarzy.
A w szerszym kontekście to mimo że Afrikaans to nie tylko język Afrykanerów, z mojego doświadczenia wynika, że tylko niektórzy Afrykanerzy mają problem z rozmawianiem z innymi po angielsku. Ci natomiast, którzy mają z tym problem często mają straszne poglądy typu biała supremacja. Rozmowa z takimi osobami to słaba motywacja. Dodatkowo zdecydowanie dominuje tu angielski i wszystko można w tym języku załatwić. Teraz moje wysiłki w afrikaans skupiają się więc głównie na próbie przebrnięcia przez ciekawą książkę w tym języku.
Czy afrikaans jest potrzebny na wakacje w RPA?
Ogólnie nie. Natomiast jeśli jedziecie do mojej prowincji Western Cape, Northern Cape albo Free State i chcecie się zapuścić poza miasto czy poza atrakcje turystyczne to na pewno może się przydać. Czego się na szybko nauczyć? Podstawowych zwrotów i liczenia, nazw jedzenia, słownictwa, jeśli macie jakieś wymagania, typu jeśli jesteście wegetarianinem. Aczkolwiek z tym ostatnim i tak będziecie mieli problem w mniejszych miejscowościach. Weganin może liczyć co najwyżej na pomidory z własnymi łzami.
Jeśli macie jakieś pytania to zapraszam do komentowania. Z czasem planuję poopowiadać o wszystkich językach w RPA.