Czipsy z ciecierzycy z solą i octem

Gdybym miała wymienić smaki RPA, z całą pewnością znalazłyby się wśród nich chipsy lub frytki z solą i octem. Jest to ewidentny wpływ brytyjskiego kolonializmu, ale ludzie w RPA dopasowali go do własnych potrzeb.
Sól z octem można znaleźć w każdej budce z fast foodem do doprawienia lokalnego przysmaku, tzw. slap chips, czyli miękkich frytek. Ten sam smak w formie posypki znajdziemy też w każdym kinie, na stoliku obok kas, gdzie można doprawić sobie popcorn wedle własnych preferencji.
Ocet z solą to także smak mojego ulubionego wegańskiego przysmaku, czyli „czipsów” z ciecierzycy. Ja zazwyczaj kupuję go w sklepie, ale nie trzeba jechać do RPA, żeby spróbować tej przekąski, bo można ją przygotować w domu. 

Składniki:

Puszka ugotowanej ciecierzycy 

400 ml białego octu

1 łyżka soli gruboziarnistej

2 łyżki oliwy z oliwek

Przygotowanie:

Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni. Wlewamy ocet i wrzucamy ciecierzycę do garnka. Dla osób, które próbują pierwszy raz, wystarczy poczekać do zagotowania i przejść do następnego punktu przepisu. Jeśli ktoś zna i lubi ten smak lub chciałby spróbować potęgi octu to może odstawić mieszankę np. na 15-30 minut przed przejściem do reszty przepisu. Oczywiście im dłużej ciecierzyca pływa w occie, tym mocniejszy smak

Odcedzamy ciecierzycę z octu. Kładziemy na blachę do pieczenia pokrytą folią aluminiową. Smarujemy oliwą i posypujemy solą. Upewniamy się, że ciecierzyca jest równomiernie pokryta. Wstawiamy na około 25 minut do piekarnika. Gotowa ciecierzyca powinna być złotawa i chrupiąca, również w środku. Jeśli nie jest, po przemieszaniu wstawiamy z powrotem do piekarnika. W zależności od używanego sprzętu, osiągnięcie odpowiedniego efektu może nawet trwać 45 minut. 

Jeśli przekąski nie zjemy od razu, można ją przechowywać w słoiku lub hermetycznym pojemniku. Lekker eet! 

Przepis na chakalakę

Chakalaka to potrawa południowoafrykańska, która na pewno wygrywa w konkursie na najfajniejszą nazwę. Dodatkowo chakalaka jest łatwa w przygotowaniu, smaczna i można ją jeść na różne sposoby.

W sklepach w RPA można ją znaleźć w puszce w trzech odcieniach ostrości: łagodną, średnio-ostrą i ostrą. W przepisie podam wskazówki jak osiągnąć, który efekt. Ze względu na dużą dostępność chakalaki w sklepach, rzadko przygotowuje ją się w domu. A szkoda, bo taka jest dużo lepsza!

Krótka historia chakalaki

Jak w przypadku wielu przepisów i z chakalaką nie do końca wiadomo, jak i gdzie ona powstała. Jedna z teorii mówi, że powstała w kopalniach niedaleko Johannesburga, gdzie pracownicy z Mozambiku mieszali ze sobą różne składniki z konserw, aby dodać je do papu. Pap to z kolei danie robione z gruboziarnistej mąki lub mąki kukurydzianej, bardzo popularne na kontynencie afrykańskim i znane tu pod różnymi nazwami.

Chakalaka: Składniki i inne szczegóły

Czas przygotowania: około pół godziny

Typ kuchni: wegańska

Liczba porcji: 6

Poziom trudności: łatwe



Składniki:


3 łyżki oleju

1 cebula – rozmiar zależy od tego, jak bardzo lubicie cebulę

2 małe papryczki chili – omińcie, jeśli chcecie zrobić wersję łagodną, dajcie jedną, jeśli średnio-ostrą i dwie na ostrą

2 ząbki czosnku

10-40 gramów imbiru – imbir dodaje ostrości, 10 g wystarczy, 20 to idealnie, a 40 to już jak naprawdę lubicie imbir

2 łyżki średnio-ostrego curry – curry możecie zamienić na łagodne… albo ostre

1 papryka czerwona

1 papryka zielona

1 papryka żółta

5 dużych marchewek

1 puszka krojonych pomidorów

2 łyżki koncentratu pomidorowego


1 puszka fasolki w sosie pomidorowym

Tymianek, pieprz i sól do smaku

Sposób przygotowania

1. Obierzcie marchewkę i zetrzyjcie ją na tarce. Przeciśnijcie czosnek przez praskę. Pokrójcie cieniutko papryczki chili, jeśli używacie. Pokrójcie cieniutko imbir (możecie go też zetrzeć) i wszystkie papryki.

2. Rozgrzejcie olej na patelni i wrzućcie na nią cebulę, aż zmięknie. Przełóżcie do garnka albo zostawcie, jeśli korzystacie z głębokiej patelni. Tylko pamiętajcie, że muszą tam się zmieścić wszystkie składniki!

3. Dodajcie chili, czosnek, curry, imbir, sól, pieprz i paprykę. Mieszajcie na średnim ogniu przez 5 minut.

4. Dorzućcie marchewkę. Dobrze wymieszajcie. Dodajcie koncentrat pomidorowy i pomidory. Znowu wymieszajcie.

5. Wszystko musi się gotować 5-10 minut. Mieszajcie co chwila, żeby nic nie przywarło do garnka/patelni.

6. Na koniec dorzućcie fasolkę w sosie pomidorowym i tymianek. Wymieszajcie i spróbujcie. Można dodać jeszcze sól i pieprz, a nawet imbir, wedle preferencji. Koniec.

Z czym to się je?

Przykład podania

Jak już mówiłam standardowo chakalakę je się na ciepło z papem. Dobrze też smakuje z ryżem, z ziemniakami, a nawet z chlebem. Można ją wymieszać z tymi rzeczami, albo jeść osobno jako warzywo do posiłku. Niektórzy lubią ją też na zimno.

Zachęcam też do eksperymentowania z chakalaką, bo jej przygotowanie w samym RPA bardzo się różni w zależności od miejsca. Jeśli przygotujecie coś, co można dać na insta, to pamiętajcie, żeby mnie oznaczyć #magdawrpa.

Przepis na wegetariańskie bobotie

Nie wiem czy tam, gdzie jesteście też widać ten trend, ale w RPA im surowsze zasady lockdownu, tym więcej osób zajmuje się pracowaniem nad swoimi zdolnościami kulinarnymi. Cóż, ja i mój mąż też 😀

Kuchnia południowoafrykańska jest mocno mięsna, więc przygotowanie wersji wegetariańskiej często wymaga nieco kreatywności. Jeśli jecie mięso i nie wyobrażacie sobie bez niego nawet jednego posiłku, po prostu użyjcie w tym przepisie mielone mięso wołowe zamiast mielonki sojowej 😉

Krótka historia bobotie

Jak w przypadku wielu popularnych dań, o dokładne pochodzenie bobotie są spory. Najprawdopodobniej samo danie pochodzi z Europy, a dokładnie z kuchni holenderskiej. Natomiast tę wersję, którą znamy dziś uznaje się za danie kuchni przylądkowej malajskiej (Cape Malay).

Cape Malay to grupa etniczna zwana również Cape Muslims (Muzułmanie przylądkowi). Są to potomkowie muzułmanów z różnych części świata, którzy żyli głównie w okolicach Kapsztadu podczas kolonializmu brytyjskiego i holenderskiego.

Kuchnia tej grupy etnicznej jest bardzo popularna w Kapsztadzie, zarówno w wersji street food, jak i w wykwintnych restauracjach. Przepis, który wam podaje jest po wypasie i super się nadaje do odgrzewania na kilka dni. Można też nakarmić nim sporo osób na proszonej kolacji.

Bobotie: Składniki i inne szczegóły

Smakuje lepiej niż wygląda, słowo 😀

Czas przygotowania: 15 minut aktywnego gotowania, 45 minut do godziny łącznie

Typ kuchni: Wegeteriańska lub wegańska

Liczba porcji: 6

Poziom trudności: Łatwe


Składniki:


Część główna


500 g sojowej mielonki (albo innej roślinnej)

1 duża cebula

2 ząbki czosnku

5 łyżek średnio-ostrego curry

1-2 łyżki sosu sojowego

1/2 łyżeczki kurkumy

1/2 łyżeczki sproszkowanej kolendry

1/2 łyżeczki sproszkowanego imbiru

1/2 łyżeczki mieszanki ziół do gotowania

szczypta chilli (może być pieprz, jak nie macie)

1/2 papryki

1 duże, kwaśne i twarde jabłko (np. Granny Smith)
albo 2 małe

2 kawałki chleba bez skórki, dowolny typ

1 łyżeczka soli

1 łyżeczka proszku do pieczenia

2 porządne łyżki chutney owocowego
, jeśli ciężko wam znaleźć możecie zastąpić dżemem morelowym

1 łyżka octu winnego


125 ml mleka roślinnego (albo normalnego)


Górna warstwa:

2 jajka (albo odpowiednik dwóch jajek z wegańskiego substytutu)

2-3 szczypty soli

liście laurowe


6-8 pokrojonych miękkich orzechów (nerkowca, pekan lub włoskich)

125 ml mleka roślinnego (albo normalnego)

Sposób przygotowania

Uwaga: Najlepiej jest kupić taką roślinną mielonkę, która jest gotowa do gotowania (czyli mokra). Jeśli używacie granulatu sojowego czy innego to oczywiście musicie go najpierw przygotować. Chodzi o to, żeby mieć łącznie 500 gramów – tyle powinno wam wyjść z około 200 g suchego granulatu sojowego namoczonego w odpowiedniej ilości wody.

Uwaga 2: Pamiętajcie rozgrzać piekarnik do 170 stopni.

1. Cienko kroimy cebulę, paprykę i jabłko. Jabłko zostawiamy w skórce, zamiast kroić możemy zetrzeć. Wyciskamy czosnek. Przygotowujemy mielonkę sojową, jeśli używacie granulatu. Wrzucamy wszystko z części “górna warstwa” razem do miski.

2. Wsadzamy mielonkę sojową, czosnek, cebulę i wszystkie przyprawy z części głównej do garnka, polewamy sosem sojowym. Mieszamy i gotujemy na średnim ogniu przez 5 minut.

3. Jak nam się to robi to w międzyczasie odkrajamy skórkę od chleba i nasączamy chleb w mleku w kolejnej miseczce (tak wiem, będzie dużo zmywania, ale warto). Dodajemy do tego, co już mamy po 5 minutach, jak mówiłam w punkcie 2. Jak czegoś jeszcze nie wrzuciliście z części głównej to teraz wrzućcie. Znowu mieszamy i gotujemy wszystko razem ze 2-3 minuty.

4. Przekładamy do naczynia żaroodpornego i pięknie wyrównujemy w naczyniu. Musi być równo i pięknie, bo teraz będziemy polewać tym co mamy w misce pt. “górna warstwa”. Polewamy równo po całej powierzchni naczynia i NIE wciskamy ani nie mieszamy.

5. Wsadzamy do piekarnika o temperaturze 170 stopni na około 30 minut. Po 25 minutach możecie sprawdzić, czy już pora. Kiedy górna warstwa będzie złotobrązowa możecie wyciągać.

Teoretycznie wasze bobotie jest gotowe, ale trochę smuteczek jeść je samo. Najlepiej podać je z ryżem w tym samym stylu. W tym celu ugotujcie ryż i podgotujcie/przysmażcie go z kurkumą, garścią rodzynek i cynamonem.

Koniecznie dajcie znać w komentarzach, jeśli spróbujecie tego przepisu albo jeśli macie jakieś pytania. Możecie mnie też oznaczać na Instagramie #magdawrpa.