W cieniu Pistoriusa: śmierć Anni Dewani podczas podróży poślubnej

W 2014, gdy cały świat śledził sprawę Oscara Pistoriusa i zabójstwa Reevy Steenkamp, ku końcowi miała się inna głośna sprawa zabójstwa kobiety w RPA. Anni Dewani była Szwedką, która zginęła w podróży poślubnej w Kapsztadzie. Choć początkowo wyglądało na to, że zaatakowano ich podczas wycieczki do niebezpiecznej dzielnicy przypadkowo, podejrzenia szybko padły na jej brytyjskiego męża Shriena Dewani.

Wydarzenia wiodące do śmierci

Związek Anni Dewani i Shrien Dewani od początku był wyboisty. Obydwoje pochodzili z bardzo dobrze usytuowanych, wpływowych rodzin. Para poznała się w maju 2009 roku i kontynuowała związek na odległość według znajomych sporo się kłócąc. Na początku 2010 para rozstała się na życzenie Anni, ale potem do siebie wrócili. W październiku tego samego roku wzięli ślub. Podobno Anni nie chciała jechać w podróż poślubna do RPA i rozważała rozwód. W rezultacie jednak w tę podróż poślubną się wybrali.

Para wakacje zaczęła w Kapsztadzie, następnie spędziła kilka dni w parku Krugera, by pod koniec znów wrócić do Kapsztadu. Na lotnisku wzięli taksówkę do hotelu, a następnego dnia postanowili z tym samym taksówkarzem wybrać się do jednej z najniebezpieczniejszych dzielnic Kapsztadu, township Gugulethu. Miejsce to odwiedzili w ciągu dnia dwukrotnie i to za drugim razem ich taksówka została porwana.

Porywacze najpierw wyrzucili z taksówki kierowcę, potem obrabowali i wyrzucili Shriena, a na końcu obrabowali i jednym strzałem w tył głowy zabili Anni. Ukradzione przedmioty miały wartość kilku tysięcy dolarów.

Zmieniające się zeznania

Pierwszego podejrzanego aresztowano na podstawie odcisków palców. Kolejnych na podstawie jego zeznań. Początkowo wszyscy twierdzili, że Anni i Shrien byli ofiarami. Jeszcze tego samego dnia zmienili jednak zeznania, mówiąc, że wszystko zostało zaplanowane przez męża Anni. Kierowca taksówki dwukrotnie zeznał, że był niewinny i sam był ofiarą tej napaści. Potem jednak zgłosił się na policję stwierdzaj mówiąc, że był częścią planu. Zlecenie przypisywał mężowi Anni.

Zeznania podejrzanych nie pokrywały się ze sobą, co od początku uznawano za problematyczne. Czy kłamali by uzyskać niższą karę? Czy ktoś namówił ich do kłamstwa na początku, a potem postanowili mówić prawdę? A może było na odwrót? Jeden z oskarżonych, ten którego odciski palców znaleziono, twierdził nawet zaraz przed skazaniem, że w ogóle nie było go na miejscu zbrodni i miał alibi. Nie doczekano się kolejnych zeznań od tej osoby po powrocie Dewaniego do RPA, bo zmarł na raka.

Shrien Dewani zaraz po zabójstwie żony poleciał razem z jej ciałem z powrotem do Wielkiej Brytanii. RPA zaczęło walkę o ekstradycję, która trwała aż do 2014. To w te sposób koniec tej sprawy zbiegł się czasowo ze sprawą Pistoriusa. Sprawa i ekstradycja Dewaniego była nawet użyta jako argument w sprawie Pistoriusa w kwestii bezpieczeństwa południowoafrykańskich więzień nawet dla bogatych i wpływowych ludzi takich jak ci dwaj mężczyźni. Jak Pistorius był też bardzo wpływową i bogatą osobą. Jego rodzina natychmiast zainwestowała w najdroższych prawników oraz karmiła prasę różnymi historiami, by odwrócić uwagę od potencjalnego motywu zbrodni.

Wątki poboczne

Jednym z pobocznym wątków w sprawie były podejrzenia najlepszej przyjaciółki Anni w stosunku do jej męża. Kobieta miała nawet potencjalny powód do zabójstwa, którym był strach przed zawstydzeniem rodziny Dewani potencjalnym rozwodem. Shrien już kiedyś zerwał zaręczyny, co było problematyczne dla jego konserwatywnej rodziny. Na jego temat krążyły też inne plotki, które wypłynęły w związku ze sprawą.

Wedle plotek Dewani był gejem i chadzał do ekskluzywnych klubów LGBTQ+ w Londynie. To oczywiście mogło być motywem do zarówno zawarcia małżeństwa, jak i chęci pozbycia się żony. Udowodniono, że Shrien utrzymywał stosunki z męską prostytutką, ale w sądzie twierdził on, że był biseksualistą. Niejasne było czy żona wiedziała cokolwiek na temat jego seksualności. Rodzina Anni była tak oburzona tymi doniesieniami, że chciała go pozwać za okłamywanie ich.

Uniewinnienie i show must go on

Sąd zadecydował, że seksualność Dewaniego była bez znaczenia dla sprawy. Uznał też, że w całej sprawie było za dużo wątpliwości, by skazać męża Anni. Shrien Dewani został więc oczyszczony ze wszystkich zarzutów i uniewinniony. Z czterech osób zamieszanych w zabójstwo, jedna zmarła, jedna otrzymała immunitet za zeznania przeciwko reszcie zabójców, a dwie skazano na 25 lat i 18 lat więzienia.

Dziś Shrien Dewani prowadzi luksusowe życie, po kilku latach otwarcie mówił też o swoim nowym związku homoseksualnym. W kwietniu 2022 roku jeden z zabójców Annie wyszedł z więzienia na zwolnieniu warunkowym. Anni dalej nie spoczywa w pokoju, a jej rodzina od czasu do czasu wciąż wypowiada się na temat zabójstwa i kłamstw Dewaniego w mediach. W 2015 ojciec Anni wydał książkę przedstawiającą punkt widzenia jej rodziny.

Czy podejrzeniami na temat winy Shriena kierowała homofobia? Czy ślub miał za zadanie ukryć jego tożsamość seksualną, a może był desperacką próbą życia zgodnie z oczekiwaniami swojej konserwatywnej rodziny, która nie akceptowała jego preferencji? Czy był on ofiarą porwania tak samo jak Anni, a oskarżenia jeszcze pogłębiły jego zespół stresu pourazowego, jak twierdzili prawnicy? A może rzeczywiście wszystko zaplanował i to on był odpowiedzialny za śmierć Anni?

Ta sprawa przypomina nieco sprawę Amerykanina Michaela Petersena, którego żona również zginęła w tajemniczych okolicznościach. Choć twierdził on, że jej nie zabił, jedną z teorii było właśnie to, że motywem zbrodni było to, iż żona odkryła prawdę o jego biseksualizmie. Zainteresowanym tematyką true crime polecam rewelacyjny serial HBO Max, dostępny na Netfliksie, “Schody”. Podobnie jak w przypadku Anni Dewani najpewniej nigdy nie dowiemy się tu prawdy.

Leave a comment