Na Instagramie blondynka_w_kairze rozpoczęła trend wstawiania reklam z krajów zamieszkania. Sama na Instagramie dodałam o tym stories, które sprawiło, że zrozumiałam, że tam nie ma miejsca ich porządnie wytłumaczyć. Wcześniej nie zdałam sobie sprawy, ile kodowania kulturowego jest w reklamach, ale teraz widzę, że naprawdę dużo. W związku z tym postanowiłam poszerzyć temat tym o to postem.
Słowo wstępu – co w reklamie w RPA można, a czego nie
Każdy kraj ma oczywiście prawodawstwo dotyczące tego, co można, a czego nie można reklamować. W RPA można reklamować wszystkie legalne produkty poza papierosami i innymi wyrobami tytoniowymi. Reklamy są jednak w różny sposób ograniczane tak by służyły szerokorozumianemu dobru społecznemu. Ogólne zasady są zdroworozsądkowe czyli np. nie wolno wzmacniać stereotypów czy szerzyć dyskryminacji.
Jest też lista produktów kontrolowanych – dla przykłady usługi medyczne czy produkty medyczne nie mogą rozpowszechniać fałszywych informacji czy naginać prawdy, tak samo jak reklamy niezdrowych produktów żywnościowych. Na liście tych produktów jest też alkohol, który co prawda można reklamować, ale trzeba zaznaczyć, że to produkt dla osób pełnoletnich i należy spożywać go z rozsądkiem. Nie może też promować rzekomej niezbędności alkoholu do sukcesu życiowego w żadnej sferze. Najbardziej ustawodawstwo chroni dzieci i jest zakaz targetowania produktów niezdrowych (typu napoje gazowane czy czipsy) do dzieci w wieku poniżej 12 lat, zniechęcanie do targetowanie tej grupy wiekowej i ogólnego wyzysku faktu, że dzieci są łatwowierne.
Wrażenia ogólne na temat reklam w RPA
Czy reklamy z RPA czymś się wyróżniają? W porównaniu z reklamami, które znam np. z Polski jest dużo więcej reklam usług finansowych, co wynika z dużego skupienia się społeczeństwa na finansach zarówno ze strony osób, które mają i te niemające zasobów finansowych. Jest też sporo kampanii społecznych sponsorowanych przez rząd typu informowanie o szkodliwości jazdy po pijaku, zachęcanie do stosowania antykoncepcji w celu zapobiegania nastoletnim ciążom czy kampanii o powodach cukrzycy. Przyznam jednak, że telewizji w ogóle nie oglądam, więc reklamy widzę praktycznie tylko w mediach społecznościowych i w kinie.
Reklamy Nando’s
Oczywiście w RPA jest masa różnych mniej i bardziej zabawnych czy pomysłowych reklam. Chyba najbardziej znaną marką w tej kwestii jest jednak Nando’s. Nando’s to południowoafrykańska, choć dziś obecna w wielu krajach, sieć restauracji fast food sprzedających kurczaki w stylu portugalskim. Ich znakiem rozpoznawczym są kontrowersyjne, choć często zabawne reklamy. Z punktu widzenia wiedzy na temat RPA kryje się w nich cała masa informacji na temat spraw społecznych RPA.
REKLAMA O OBCOKRAJOWCACH
W tej reklamie głównym żartem jest ksenofobia w RPA. Czasem można usłyszeć, że ktoś zwala winę niemal za wszystkie problemy na obcokrajowców w tym kraju. Co więcej jest to temat, który chętnie podchwytują też niektórzy politycy, wiedząc, że łatwo w ten sposób przypodobać szerszej publiczności.
Kwestia tego, w którym momencie ktoś staje się “prawdziwym mieszkańcem RPA” jest oczywiście skomplikowana, bo wielu “obcokrajowów” to już któreś pokolenie. Co więcej, jak sugeruje reklama, bez obcokrajowców byłoby w RPA raczej ciężko, biorąc pod uwagę jak dużą rolę odgrywają w działaniu kraju.
REKLAMA NA DO WIDZENIA ROKU 2020
Jak zapewne pamiętacie rok 2020 był raczej do dupy. W związku z tym Nando’s wypuściło o tym reklamę pod koniec roku. Jest tu masa gier słownych więc wyłapię wam kilka.
Zacznijmy od tytułu “Karens by candlelight” to połączenie głupiej osoby z netu, czyli Karen, takiej polskiej Karyny i częstej nazwy kolędowania “Carols by candlelight”. Carol to po angielsku nie tylko kolęda, ale także imię żeńskie, a w liczbie mnogiej mamy “Carols”, które wymieniono na “Karens”.
‘Tsek 2020 widoczny na koszulkach kolędników to skrót od słowa “voetsek”, czyli “wypad!”. Swojego czasu na południowoafrykańskim Twitterze furorę robił #voetsekmeghan, w reakcji na Meghan Markle, która źle wypowiadała się na temat RPA po wizycie w tym kraju z mężem i synem.
Na bombkach w reklamie natomiast widać napis “gatvol 2020”, czyli najłatwiej przetłumaczyć jako znienawidzony 2020. Kiedy mówimy, że ktoś jest gatvol w stosunku do czegoś to znaczy, że ma tego całkiem dość.
To tylko kilka kwiatków, ale słowa tej mało pokrzepiającej piosenki świątecznej na nutę Jingle Bells będą ogólnie zrozumiałe dla osób mówiących po angielsku.
PANOWIE PARKINGOWI
Panowie parkingowi to w RPA prawdziwa zmora. Niezależnie od tego, gdzie zaparkujecie, niemal na bank, ktoś was będzie zaczepiał i prosił o pieniądze za popilnowanie samochodu. Zjawisko co prawda jest również znane w Polsce, ale skala jest w żaden sposób nie do porównania. No i stąd właśnie ten żart w reklamie, że chociaż nie wiem jak bardzo byście nie próbowali dojść do samochodu bez interakcji, to się po prostu nie uda, bo ci atleci was dopadną.
Oczywiście obecność panów parkingowych może być irytująca dla osób parkujących, ale z drugiej strony obecność panów parkingowych faktycznie może zwiększyć bezpieczeństwo okolicy. Można też docenić ich przedsiębiorczość w kraju, gdzie naprawdę ciężko o pracę.
MZANSIPOLI
Mzansipoli to chyba najintensywniejsze reklama Nando’s do interpretacji i wszystkiego na pewno wam nie ogarnę, bo można by napisać o tym esej. Zacznijmy od tego, że Mzansi to jest często używana nazwa RPA, a gra oczywiście nawiązuje do planszówki Monopolu (po angielsku Monopoly). Aby obejrzeć reklamę musicie wejść na YouTube, bo taki są ustawienia konta, które je załadowało.
Reklama zaczyna się zapowiedzią gry Mzansopoli, czyli gry “przetrwania, korupcji i dezorientacji”. Dziecko dostaje pionek Token Asian – Token i tu przynależność do grupy to takie brzydkie określenie, że niby np. ktoś zaprasza kogoś na wesele kogo dobrze nie zna, żeby mieć token black friend, czyli tego jednego czarnego przyjaciela, żeby pokazać, że jakoś tam ma otwartą głowę.
Slogan “odzyskiwanie ziem to odzyskiwanie zabawy”, nawiązuje i do monopolu no bo tam chodzi o nieruchomości i do bardzo upolitycznionej kwestii posiadania i ewentualnego przymusowego oddawania ziem przez białych farmerów, aby pomóc wyrównać nierówności rasowe. Kiedy mama ma pójść do więzienia, okazuje się, że nie musi, bo ma… biały przywilej. Biały przywilej to szeroki koncept, ale odnosi się ogólnie do tego, że białym ludziom wciąż można więcej.
Ostatni fragment, który wyjaśnię to gdy dziecko wyciąga kartę “Rasistowski sąsiad przeprowadza się do Oranji”, a ojciec mówi w afrikaans “Do zobaczenia, ziomek!”. Oranja to miateczko, gdzie żyją praktycznie wyłącznie biali Afrykanerzy wyznający kalwinizm. Aby tam zamieszkać, trzeba złożyć aplikację. Choć jest to niezgodne z prawem RPA, kraj ma większe problemy i politycy ignorują istnienie miasteczka. Istnieje ono za to jako odniesienie w popkulturze. O black tax, czyli kolejnej wyciągniętej karcie możecie przeczytać w innym poście.
REKLAMA Z OKAZJI RAMADANU
Ponieważ akurat mamy Ramadan, przypomnę jeszcze starą reklamę Nandos z okazji Ramadanu. Na video mężczyzna czeka na Zachód Słońca, czyli na zakończenie postu, aby wbić zęby w swojego kurczaka Nandos. W tle widać Dubaj, gdyby ktoś nie załapał, że jest muzułmaninem i co się dzieje. Na koniec Nandos życzy klientom udanego Ramadanu (Ramadan kareem!).
RPA jest krajem wieloreligijnym i marki często życzom klientom wyznającym judaizm, islam i chrześcijaństwo udanych świąt religijnych. Choć oczywiście Nandos robi to w swoim stylu.
KONTROWERSJE
Oczywiście reklamy Nandos są też często uznawane za kontrowersyjne. Reklama o obcokrajowcach (numer 1 z tego zestawienia) została zdjęta z anteny i uznana za potencjalnie krzewiącą ksenofobię. Marka wielokrotnie miała problemy, a ich reklam zabraniano, choć szczerze mówiąc jedynie im to przynosiło popularności (jak reklama o ostatnim dyktatorze). Mimo to słynie właśnie z takich reklam, które z punktu widzenia społecznego są bardzo ciekawe do analizy z tymi wszystkimi lokalnymi smaczkami.
Czy oglądacie jeszcze reklamy? Jakie najbardziej lubicie? Macie jakieś pytania, co do reklam, które dziś przedstawiłam czy ogólnie reklam w RPA? Dajcie znać w komentarzach.