To zdecydowanie wasz ulubiony typ postów, które biją rekordy popularności, a że lubię je pisać to daję następny 😀 W ciągu 10 latach mojego pobytu tutaj pracowałam w wielu miejscach i na różnych stanowiskach. Doświadczyłam międzynarodowego korpo, różnych lepszych i gorszych firm. Myślę, że mam całkiem spore rozeznanie, bo poza swoim doświadczeniem robię dużo rzeczy i znam sporo ludzi. A że wiadomo, że narzekanie na pracę to ulubiony światowy sport to się dużo nasłuchałam.
Możecie komentować, jak jest w Polsce, bo ja wiem tylko mniej więcej. W czasie studiów pracowałam tylko jako lektorka angielskiego, no a potem wyjechałam. Nie mam więc doświadczenia na polskim rynku pracy w pracy na tzw. “etacie”. Tak samo w RPA, mówię o osobach z pracą podobną do mojej, takich które pracują na etat. Wiele osób w ogóle nie ma tu przecież pracy albo łapie się wszelkiej pracy dorywczej i ich życie zawodowe wygląda zupełnie inaczej.
Prawa pracownika, urlopy i inne takie

Prawa pracownika teoretycznie są dobrze chronione, a pracodawcę, który nie przestrzega naszych praw można pozwać do CCMA. To jest taka komisja, która pomaga ludziom z różnymi problemami. Co najważniejsze cały proces jest za darmo, choć niestety często nie rychło widzi się efekty.
Zanim zaczniecie pracę, zazwyczaj czeka was okres próbny. Z nim jest sporo nieporozumień, bo pracodawcy go przedłużają, mimo że teoretycznie nie powinni. Dość ogólne słownictwo tych przepisów pozwala jednak na różne interpretacje, co oznacza “odpowiedni” okres próbny, aby przekonać się, czy pracownik się nadaje. Często są jakieś targety do ogarnięcia i ogólnie, jeśli pracodawca nie jest kogoś pewny to albo dziękuje albo przedłuża okres próbny. Ludzi po prostu ciężej się wyrzuca na normalnej umowie o pracę.
Z takich najważniejszych rzeczy to zgodnie z prawem człowiekowi przysługuje 15 dni urlopu rocznie plus ustawowo wolne dni. Do tego dochodzi 30 dni chorobowego na 3 lata, czyli 10 dni rocznie. Praca w niedzielę powinna być wynagrodzona podwójnie, no chyba, że jest ustalona kontraktem to wtedy 1,5 raza. Praca w święto narodowe to w teorii podwójne wynagrodzenia.
Każda godzina pracy poza ustaloną kontraktowo powinna być opłacona jako nadgodziny, w wysokości 1,5 raza normalna stawka godzinowa. Pracownik powinien być uprzedzony o tym, że ma je wykonać itd itp. Do nadgodzin nie można też zmusić, no chyba że jest jakaś wyjątkowa sytuacja, określona prawnie.
Przerwa na obiad powinna być godzinna, ale nieopłacana. Wtedy pracuje się 9 godzin 5 dni w tygodniu. Tutaj jednak panuje pełna wolna amerykanka i każde miejsce, gdzie pracowałam miało inne zasady. 8 godzin dziennie z 30 minutową przerwą, 9 godzin dziennie z godzinną przerwą, 9 godzin i praktycznie w ogóle brak przerwy w myśl zasady “10 minut starczy, żeby zjeść kanapkę”.
Urlop tacierzyński to dwa tygodnie, a macierzyński cztery miesiące. Obydwa są nieodpłatne, choć kobieta jest uprawniona do pieniędzy od UIFu. To jest takie ubezpieczenie społeczne, ile wam przez te cztery miesiące wypłacą zależy ile i za ile pracowaliście. Jest to najwyżej ponad połowa (58%) wynagrodzenia miesięcznego.
Jeszcze jeden gratis to są trzy dni tzw. compassionate leave, jeśli wam albo członkowi bliskiej rodziny coś się stanie. Jest to na nieprzewidziane sytuacje i można go wziąć w każdej chwili. Jeśli chodzi o normalny urlop to trzeba go zaplanować z wyprzedzeniem, każda firma ma swoje zasady. Tajemnicą poliszynela jest, że osobom bezdzietnym niechętnie przyznaje się urlop, na duże święta, kiedy zamyka się żłobki i szkoły. Mi to nigdy nie przeszkadzało, bo i tak nie obchodzę, ale jako niepisana zasada mnie denerwuje 😀
Obowiązkiem pracodawcy przy zatrudnieniu na pełen etat jest płacenie podatków za pracownika i składki na ubezpieczenie społeczne. Ubezpieczenie zdrowotne, fundusz emerytalny czy karnet na siłownię to nie są oczywiście obowiązki pracodawcy. Lepsze i/lub większe firmy jednak często je oferują. Niestety często to jest po prostu odcinane z wynagrodzenia raczej niż dodatek do niego, co HR dobrze wie, jak przedstawić tak, żebyście źle zrozumieli 😀
B-BEEE – Broad Based Black Economic Empowerment

Nie można mówić o pracy w RPA bez wspomnienia o BBEEE. W skrócie jest to polityka, która zachęca do zatrudniania osób, które ucierpiały ekonomicznie z powodu apartheidu. Innymi słowy, praktycznie wszystkie osoby o etniczności innej niż biała, bo osoby o tej etniczności wciąż mają najlepiej. Posiadanie certyfikatów BBEEE przez firmę nie jest obowiązkowe i ma kilka poziomów w zależności np. od tego ile osób historycznie pokrzywdzonych (historically disadvantaged) firma zatrudnia na stanowiskach kierowniczych, ile udziałów w firmie należy do takich osób lub co firma robi, żeby inwestować w rozwój takich osób czy ogólny rozwój społeczny.
Co firma zyskuje dzięki wysokiemu poziomowi BBEEE? Głównie lepszą pozycję w ubieganiu się o kontrakty rządowe i z korporacjami i ulgi podatkowe. W zależności od rozmiaru firmy i branży to może mieć spory wpływ na rokowania firmy albo żadne. Dla przykładu tzw. mikro przedsiębiorstwa automatycznie dostają 100% BBEEE niezależnie od wszystkich czynników. Ten system jest daleki od ideału i powinno się dopracować kilka elementów, ale ogólnie sprawia, że kiedyś w RPA może będzie można pomówić o prawdziwej równości rasowej. Niestety niektórzy biali ludzie uwielbiają się na niego skarżyć (i to ci, którzy wcale nie są przez niego pokrzywdzeni).
Według statystyk w RPA 80% osób to ludność czarnoskóra, 8% koloredzi, a 8% osoby białe. Natomiast, jeśli chodzi o dochody to białe osoby dalej zarabiają trzy razy więcej, niż te czarnoskóre. Nie znam białych osób bez pracy, aczkolwiek znam takie, którym się wydaje, że powinni zarabiać krocie bez wykształcenia, kwalifikacji czy doświadczenia. I żeby nie było – ja uważam, że każdy człowiek pracujący na pełen etat powinien mieć godziwe wynagrodzenie, ale to po prostu nie są realia tego kraju… Z tą różnicą, że dziś te realia dotykają także białych osób, a wśród niektórych z nich jest wciąż szok i niedowierzanie, że jak to.
Ze względu na nepotyzm wśród białych (głównie zatrudnianie członków rodziny/znajomych na fajne stołki niezależnie od wykształcenia), który i tak widać dziś oraz uprzedzenia rasowe wielu białych osób (oczywiście, że nie zniknęły one razem z systemem segregacji rasowej) bez BBEEE nie byłoby pewnie żadnej różnicy między RPA dziś, a trzydzieści lat temu.
Czy firmy przestrzegają praw?

Czy firmy przestrzegają praw? Niektóre bardziej, inne mniej. Ogólnie powiedziałabym, że te podstawowe prawa typu godziny pracy, urlop czy przerwy są przestrzegane przy normalnym zatrudnieniu w biurze, jeśli ma się umowę. Najbardziej nadużywane są nadgodziny i jeśli chcesz zabłysnąć i kiedyś dostać awans to raczej nie możesz za nie chcieć pieniędzy. Dodatkowo na stanowiskach menadżerskich nadgodziny nie są już nadgodzinami i to akurat jest zgodne z prawem. Ogólnie zwłaszcza w korpo widać to rozwarstwienie, gdzie ci, co korzystają ze swoich praw (urlopu czy płatnych nadgodzin) to raczej nie ci, co potem gdzieś się wspinają po szczebelkach korpo kariery i korpo pieniążków. Ludzie pracujący w małych firmach się na to nie skarżą.
W praktyce nikt mnie nigdy nie zmuszał fizycznie, żebym robiła darmowe nadgodziny albo pracowała w sobotę. Co z tego, jeśli jednak było za dużo pracy do wyrobienia się przed deadlinem, a nie dotrzymywanie deadlinów liczyło się do oceny kwartalnej? Miałam jednego menadżera, który się na mnie rozdarł jak coś wspomniałam o prawach, gdy poprosił mnie żebym przyszła do biura o drugiej w nocy, żeby zrobić niemożliwy deadline na 9 rano następnego dnia 😀 Jego zdaniem jako imigrant i tak nie miałam żadnych praw i w ogóle powinnam go w ręce całować, że jeszcze mi nie pokazał drzwi. Rzeczywiście zrobiłam ten deadline, a o 9 zaczęłam normalny, kolejny dzień pracy. To był skrajny przypadek i szybko znalazłam nową pracę, ale nie każdy ma tyle szczęścia.
Trzeba pamiętać, że w RPA jest słaby rynek pracy. Bezrobocie jest wysokie (ponad 30%), a wśród najmłodszych osób na rynku pracy bardzo wysokie. Mam kolegę senior dewelopera, który nigdy nie miał żadnego problemu ze znalezieniem pracy i nigdy się nie skarży na traktowanie. Dlaczego? No bo to jedna z tych profesji, które się dobrze traktuje. W innych branżach (np. turystyczna, marketing, sprzedaż, dziennikarstwo) ludzie bardzo boją się stracić pracę. Im mniej człowiek jest wykształcony czy niezastąpiony, tym większy jest ten strach. To z kolei oznacza, że łatwo kłaść na nich nacisk i trzymać ich nawet w toksycznym miejscu pracy.
To też wiąże się np. z ignorowaniem dyskryminacji czy na tle orientacji seksualnej, płciowej czy rasowej. O tej ostatniej wspominali bohaterowie książki Black Tax, o których już pisałam. Jeśli jesteś czarnoskóry i z powodów historycznych jesteś w rodzinie jedyna osoba z normalną pracą, raczej kiedy twój menadżer powie coś rasistowskiego zbędziesz to żartem niż się komuś poskarżysz.
Jak się pracuje na co dzień?

Biuro i te małe i te większe to w przeważającej większości open space, boksy, ewentualnie po kilka osób na pokój. Dziwne jest to, że wiele biur nie ma ogrzewania czy klimatyzacji. Wtedy są małe grzejniki albo wiatraki, ale to niewiele daje. Z drugiej strony w biurach, w których pracowałam, gdzie była klimatyzacja lub ogrzewanie była też ciągła walka o ustawienia. Tamten ma katar, tamta ma alergię, temu za zimno, tamtemu za gorącą. To coś, co się w kółko powtarzało. W jednym biurze, były o to takie kłótnie, że panie dostały słowne ostrzeżenia do menadżera, a panel klimatyzatora umieszczono za szybką z kłódką 😀
No właśnie, ostrzeżenia. W RPA za złe zachowanie w pracy można dostać słowne lub pisemne ostrzeżenie. Za trzy pisemne ostrzeżenia wylatujecie. Trzy słowne ostrzeżenia liczą się jak jedno pisemne. Ludzie raczej nimi nie szastają, ale jeśli coś się dzieje, to są one skrupulatnie rejestrowane. Za zwolnienie bez dobrego powodu pracodawca może mieć poważne kłopoty, dlatego pilnuje się, by w razie czego mógł się bronić. Można też oczywiście dostawać pochwały, ja zawsze dostawałam dużo, a w zamian za nie… NIC 😀 Po dwóch latach ewentualnie rozmowy na temat stanowiska menadżerskiego, czyli +10% do wynagrodzenia i +50% do godzin pracy, ewentualnie team leaderstwo, czyli uścisk ręki od szefa i harowanie za darmo. Dzięki, ale nie dzięki!
Jeśli chodzi o strój to zazwyczaj jest to casual elegance. Firmy są raczej mało elastyczne, niezależnie od tego czy pracujecie z klientem czy nie ani na jakim jesteście stanowisku. Pracowałam tylko w jednym miejscu, gdzie było totalne róbta co chceta i to bardzo dobrze działało na morale.
Praca zazwyczaj zaczyna się o 8 lub 9, choć firmy teraz powoli zaczynają rozważać elastyczny czas pracy, pracę z domu itd. Mówię powoli, bo moje ostatnie korpo, które opuściłam nie aż tak dawno nie dawało się totalnie przebłagać. Miałam dwie koleżanki, którym zaczynanie pół godziny wcześniej totalnie ratowałoby dupę, bo dojeżdżały z bardzo daleka i na ten normalny czas w pracy stały bardzo długo w korkach. Niestety mimo, że logistycznie nie było powodu na brak ustępstw, szef był nieubłagany, bo “nie lubił” jak ludzie wychodzili z pracy przed 17:00 😀
Ludzie jak chyba wszędzie na świecie są średnio produktywni. Kawka, papierosek, ploteczki z koleżankami, praca przecież nie zając, nie ucieknie. Papierosy pali wciąż całkiem sporo osób i wyskoczenie na szluga to dobra forma zacieśniania znajomości. Jako palacz masz też oczywiście więcej przerw. Niestety albo stety papierosy są bardzo drogie w stosunku do zarobków i kosztują w tej chwili koło 10 PLN za paczkę. Ja swoje wypaliłam, ale do dziś żałuje przepalonych pieniędzy 😀
Lunch to kolejna okazja towarzyska. Wiele osób przynosi swój, ale równie wiele codziennie kupuje albo chodzi do barów szybkiej obsługi, co jest strasznym marnowaniem pieniędzy. Czasami zdarza się, że firma ma jakąś stołówkę z normalnym jedzeniem w dobrej cenie, ale to rzadkość. Zazwyczaj albo jesz niezdrowo i stosunkowo tanio albo zostają ci restauracje, gdzie wszystko sporo kosztuje. Tam gdzie jest dużo biur oczywiście jest większy wybór i wtedy można się bardziej lenić bez wydawania setek złotych miesięcznie na średnie żarcie.
Jak się pracuje… od święta

Święta, święta… Niektóre firmy w RPA zamykają biuro na dwa tygodnie w okolicy Xmas i sylwestra i dają ludziom wolne. To jednak coś, o czym wiem ze słyszenia i nigdy nie uświadczyłam. W tym okresie często dostaje się trzynaste wynagrodzenie albo bonus roczny, no ale tu wszystko zależy od firmy.
Mimo że w RPA jest wiele wyznań i religii, dni wolne od pracy to często święta chrześcijańskie. Jeśli ktoś jest innego wyznania na swoje święta musi brać wolne. Niektóre firmy na szczęście dają ludziom dodatkowe płatne dni wolne na świętowanie, jeśli są wyznawcami innych religii.
Firmy często wysyłają życzenia na wszystkie święta religijne i podkreślają, że to dla tych, którzy świętują. Życzenia świąteczne to często zamiast “Wesołych Świąt” po prostu “Udanego wypoczynku” i inne takie. Ewentualnie “Wesołych Świąt dla świętujących oraz udanego wypoczynku wszystkim”. Pewnie ciężko wam to też sobie wyobrazić, jeśli mieszkacie w Polsce, ale też jakoś nikogo dupa od tego tu nie boli. Z tego co mi wiadomo, żaden chrześcijanin też nie umarł tutaj od życzenia komuś udanego Ramadanu albo udanej Chanuki.
Jednak religijna tolerancja ma swoje granice i jak ktoś jest ateuszem to się nasłucha kąśliwych komentarzy. Od tego, że nie powinien mieć wolnego w Święta, przez głośne ubolewanie, czego ci w ogólne można życzyć, po obietnice, że ktoś się będzie o was modlił. Raz nawet dostałam słabe gwiazdki na Uberze jak Pan się zapytał jakiego jestem wyznania, a ja otarłam usta z krwi niemowląt i powiedziałam, że żadnego.
Poza świętami religijnymi, w pracy zwyczajowo obchodzi się urodziny pracowników. W zależności od wielkości firmy albo świętuje tylko team albo cała firma. Ciasto zazwyczaj kupuje firma, takie obrzydliwe z supermarketu, aż się zbiera. Niestety ludzi bardzo złoszczą, jeśli go nie chcecie. Reakcja jest typu, “ze mną się nie napijesz?”. Jest totalny brak zrozumienia, że wcale nie trzeba się odchudzać, żeby nie chcieć cukru w mało atrakcyjnej postaci 😀
Ludzi też się żegna w podobny sposób. Zakładając, że jakoś się strasznie nie upokorzyli i nie znikają w atmosferze skandalu dostają też kwiaty i kartkę pożegnalną. Czasami jest zrzutka na prezent, ale to już zależy od firmy czy menadżera. Oczywiście wszystkim trzeba ładnie podziękować na forum, nie ma znaczenia jak bardzo umieraliście w środku, gdy chodziliście do danego miejsca pracy.
Chyba ostatnia okazja do świętowania to baby shower, czyli nadchodzące narodziny dziecka. To się organizuje tylko, jeśli team jest miarę zżyty i zazwyczaj jest to poza godzinami pracy. HR w niektórych biurach robi też taki mailing parafialny, gdzie piszą, jeśli ktoś akurat urodził, zaręczył się albo wyszedł za mąż.
Drinki po pracy to raczej kwestia teamów, no chyba, że firma jest mała i mocno stawia na zżycie się zespołu. Za to praktycznie każda firma organizuje imprezę firmową raz w roku w okolicy Xmas. Standardowo pyta się o preferencje żywieniowe, choć te religijne zawsze są respektowane, te z wyboru takie jak wegetarianizm czy weganizm nie zawsze. Miałam kilka takich imprez, gdzie dostawałam posiłek po prostu bez głównego kawałka dania czyli mięsa lub ryby 😀
Podsumowanie
Ogólnie w RPA pracuje się nie najgorzej, a najgorszy jest słaby rynek pracy. Chyba wspomniałam o wszystkich aspektach, ale jeśli macie jakieś pytania to proszę w komentarzach. Ja jestem w tej chwili “poza” rynkiem, bo utrudnienia wizowe zmusiły mnie do pracy na własne konto. Pracodawcy bardzo niechętnie zatrudniają w tej chwili obcokrajowców bez stałego pobytu albo obywatelstwa, nie ma znaczenia jaka to wiza i co wam wolno. W ogłoszeniach pisze się w tej chwili, żeby nawet nie aplikować.