Co ludzie w RPA robią, gdy chcą się zrelaksować w długi weekend albo wyjechać na wakacje? Czy to się jakoś różni od tego, co się robi w Polsce? Dowiecie się tego z mojej dzisiejszej notki.
Jak zawsze podkreślam, że mówię o osobach takich jak ja – o tzw. klasie średniej czyli z mniej więcej podobnymi zarobkami czy sytuacjami życiowymi. Wiadomo, że w Polsce też nie każdy ma na wakacje, ale jednak statystycznie jest to nieporównywalnie więcej osób niż w RPA.
Hej, sokoły!

RPA jest krajem z bardzo piękną i różnorodną przyrodą dlatego dużo ludzi lubi spędzać wakacje aktywnie. Wśród pięknych i młodych, czyli takich jak ja, bardzo popularne są wyjazdy na kilkudniowe trasy wspinaczkowe, biwakowanie czy trasy kolarskie. Inne rozrywki wakacyjne to wszelkiego rodzaju sporty ekstremalne takie jak abseiling, bouldering czy zip lining. Te drugie często są łączone z jakimiś bardziej stacjonarnymi wakacjami.
Aktywność to jest coś, czym ludzie się tu bardzo szczycą, zwłaszcza pokolenie 20 i 30 latków. Oczywiście ludzie też lubią sobie bardzo tu popić, ale to popicie często jest połączone z biegiem następnego dnia. W bólu, bo w bólu, ale na różne media społecznościowe trzeba przecież załadować przebiegnięte kilometry najlepiej z jakimś pięknym widoczkiem.
Dla mniej spragnionych wrażeń jest wiele miejsc do odwiedzenia, gdzie można pooglądać dzikie i pół dzikie zwierzęta. Wbrew pozorom lokalsi też potrafią pojechać na safari i to nie jest tylko rozrywka dla turystów. Wyjazd na kilka dni “w dzicz” do jakiegoś ośrodka w rezerwacie przyrody to dość droga, ale lubiana rozrywka. Wśród rodzin z dziećmi i nie tylko bardzo popularne są wszelkiego rodzaju parki z małpami, ptakami i innymi zwierzętami.
Gdzie ze znajomymi?

Dalej w temacie doceniania pięknej przyrody mamy wyjazdy na wszelkiego rodzaju farmy. Farmy wina, owoców, warzyw czy bydła bardzo często mają na swoim wielkim terenie kilka domków dla gości. Zupełnie porządny domek dla dwóch osób kosztuje około 1000 randów za noc (ok. 260 PLN). Najtaniej jest wynajmować duży dom z większą grupą osób (8-10).
W domku praktycznie zawsze jest dobrze wyposażona kuchnia, a często także miejsce do grillowania, czyli braai. Dzięki temu, jeśli nie chcecie wydawać pieniędzy na jedzenie na wynos czy w restauracji to nie musicie. Najczęściej rezerwuje się bezpośrednio na stronie internetowej danej farmy albo przez Airbnb. To ostatnie jest najpopularniejszym sposobem od kilku lat i w RPA i myślę wszędzie.
Takie wyjazdy organizuje się w weekendy, długie weekendy, ale i na wakacje. Na dłuższy weekend spędza się czas na jedzeniu, piciu, długich spacerach, wizytach w pobliskim parku narodowym (zawsze jakiś jest) i testowaniu wina. Na dłużej takie wyjazdy często są łączone z innymi rzeczami. Dla przykładu my spędziliśmy cztery dni w Plettenberg Bay ze znajomymi i rodziną, a potem zrobiliśmy kilkudniową wspinaczkę górską “The Otter Trail”. O tym ostatnim obiecuję kiedyś napisać, bo jest to mega doświadczenie.
Pełen relaks

Sposób spędzania wakacji zależy oczywiście od tego, co kto lubi. Ludzie równie często wynajmują domek w jakiejś nadmorskiej miejscowości i po prostu łażą nad ocean, do knajp i pubów. Wybrzeże RPA jest pełne miejscowości tego typu. Niektórzy przyjeżdzają tam jedynie na wakacje, dla innych taka przeprowadzka to plan na emeryturę.
Małe miejscowości w RPA to przede wszystkim większy luz i mniejsza przestępczość. Trzeba jednak pamiętać, że potrafią to być miejsca bardzo konserwatywne – krzywo na ciebie patrzą jeśli nie chodzisz do kościoła w niedzielę, wszędzie króluje mięso, tłuszcz i alkohol w dużych ilościach. Jest też trochę pasywno-agresywnego napięcia między Afrykanerami, a ludźmi mówiącymi po angielsku. Nie ma co stereotypować, bo wszystko zależy od wielu czynników. Zazwyczaj jednak im więcej “ludności napływowej”, tym lepiej dla otwartego umysłu lokalnej społeczności.
Osoby, które lubią tego typu klimaty, często decydują się na zakup domku. Jest to trochę klimat polskiego działkowania w wersji deluxe. Jeśli ktoś korzysta często to zakup bardziej się opłaca niż wynajem. Oczywiście można kupić ziemię i wybudować coś bardzo prostego, ale niewiele osób to robi. Większość ludzi decyduje się na normalny dom z ogródkiem. Cenowo oznacza to mniej więcej połowę tego, co zapłacilibyśmy za lokum w Kapsztadzie czy innym mieście. Taniej, ale wciąż bardzo drogo.
Dla lubiących luksus

Oczywiście nie każdy, nawet z osób bogatszych, lubi spędzać każde wakacje w swoim drugim wypasionym domu w małej miejscowości na oceanem. Niektórzy uwielbiają luksus i dla nich każda podróż musi skończyć się w cztero lub pięciogwiazdkowym hotelu. Takie osoby często inwestują w wakacje w luksusowych rezerwatach przyrody lub resortach pełnych rozrywek, tak aby nie trzeba było ich opuszczać.
Najsławniejszym miejscem typu w RPA jest Sun City niedaleko Johannesburga. Jest to olbrzymi, nowoczesny resort z kilkoma hotelami, parkami wodnymi, polami golfowymi, kasynami i innymi atrakcjami. Ja nigdy nie byłam, ale podobno klimat jest taki, jakby ktoś próbował przekonać ludzi, że Las Vegas jest świetnym miejscem dla dzieci. Sun City zyskało na popularności na świecie po tym gdy w 2014 nakręcono tam komedię romantyczną z Drew Barrymore i Adamem Sandlerem, “Rodzinne rewolucje”.
Mimo że RPA jest krajem, w którym jest olbrzymia bieda, można tu znaleźć naprawdę drogie hotele z wykwintnymi restauracjami. Bolączki znane ludziom w życiu codziennym takie jak nienajlepsza obsługa klienta w ogóle nie mają tam miejsca bytu. Sektor turystyczny jest świetnie rozwinięty, a ten luksusowy to już w ogóle. Jeśli kręcą was takie klimaty to w RPA znajdziecie to, czego szukacie.
Wakacje zagraniczne

W RPA wakacje zagraniczne są znacznie mniej popularne niż w Polsce. Znam całą masę ludzi, którzy nigdy nie byli za granicą i wcale ich to nie interesuje. Być może to dlatego, że RPA ma wiele do zaoferowania, być może wynika z braku zainteresowania światem, a być może ze względu na horrendalne ceny biletów lotniczych, nawet na kontynencie… Kto wie!
Z osób, które jeżdżą za granicę widać dwa główne trendy – osoby szukające “autentycznych doświadczeń” i fani wakacji all inclusive. Ci ostatni bardzo często wybierają resorty w Mozambiku, na Zanzibarze, na Seszelach lub w Tajlandii. Pakiety są stosunkowo tanie. Mówię stosunkowo, bo ceny biletów lotniczych są bardzo wysokie. Loty w samym RPA patrzycie to minimum 500 PLN, a za granicę raczej koło 2 000 PLN przy dobrej promocji i wzwyż.
Inną lubianą luksusową rozrywką są rejsy. Tego w ogóle nie znam z Polski, ale tu tygodniowy czy dwutygodniowy rejs na luksusowym statku z przystankami w różnych krajach to znana rozrywka. Dużo młodych osób z RPA zresztą zarabia spore pieniądze pracując na statkach rejsowych jako stewardzi albo szefowie kuchni.
Osoby szukające “autentycznych doświadczeń” to bardziej świadomi turyści i backpackerzy. Ci ostatni to często młodzież robiąca sobie rok przerwy między liceum, a studiami (“gap year”). Podróżują raczej po Tajwanie czy Wietnamie niż innych krajach Afryki. W tych krajach wielu młodych ludzi z RPA mieszka także nawet kilka lat, ucząc angielskiego i podróżując.
Zamożni ludzie jeżdżą też do Europy, choć między cenami lotów, a kursem randa to naprawdę droga atrakcja. Kiedyś Anglia miała specjalną dwuletnią wizę pracowniczą dla młodych obywateli RPA, żeby mogli zdobyć pierwsze doświadczenia na rynku pracy. Wtedy też oczywiście korzystali oni z tanich europejskich podróży. Teraz raczej już tego nie widać wśród młodych ludzi i kraje Europy to ekskluzywny kierunek.
A co z domem?

No właśnie, co z domem? Może to wam się wydać dziwnym pytaniem, bo wy pewnie zamykacie na klucz i tyle. Jak macie kota to ktoś wam go karmi, psa zostawiacie z kimś, ale z domem? W RPA ze względu na bezpieczeństwo wiele osób ma podejście, że strzeżonego Pan Bóg strzeże. Dlatego często dom, zwłaszcza taki wolnostojący, nie zostaje pozostawiony sam sobie.
Usługa “housesitting” jest wykupowana na wakacje od tygodnia wzwyż. Płacicie więc komuś za to, żeby siedział u was w domu. Jeśli macie zwierzęta to taka osoba zajmuje się też waszymi zwierzętami, ale to jest już droższe. Czasami o taką przysługę prosi się też znajomych czy rodzinę.
Niestety przestępcy zawsze szukają dobrej okazji do włamania. Pozostawienie domu bez opieki na dłuższy czas często kończy się niemiłą niespodzianką po powrocie. Największe zagrożenie jest podczas takich okresów, gdy wyjeżdżają wszyscy np. Bożego Narodzenia. Moim zdaniem zawsze jednak warto zainwestować w house sittera.
Podsumowanie
Ludzie w RPA, którzy mają budżet na wakacje lubią małe miejscowości, sport, luksus albo inne przygody krajowe. Wakacje zagraniczne to rzadziej wybierana opcja. Polskie działkowanie tu nie istnieje, ale jak się ktoś dorobi można inwestować w drugą rezydencję. Wyjeżdzając na dłuższe wakacje należy też odłożyć pieniądze na kogoś, kto będzie nam doglądał domu. Jakieś pytania? Zapraszam do komentowania!
One thought on “Co się robi w wakacje w RPA”